sobota, 24 lipca 2010

Liderzy słuchają Pink Floyd

Marzenia to coś odległego, natomiast gdy po prostu gdzieś pojadę, nawet w kilka miejsc w ciągu roku, to dla mnie znaczy być wolnym finansowo – z Jerzym Łaskarzewskim, Dyrektorem Zarządzającym Siecią Stacjonarną Money Expert S.A., rozmawia Witold Moszyński – Redaktor Naczelny „Money Expert Times”.

Witold Moszyński
: Witam Jurku, zacznę nietypowo, choć widzę po Twoim uśmiechu, że spodziewasz się tego pytania z mojej strony (śmiech). Czym różni się Twoja dzisiejsza praca w Money Expert od tej z Twoich początków w firmie (przypomnijmy: wrzesień 2005!)?

Jerzy Łaskarzewski: Na początku zaczynałem, tworząc pierwszy oddział w Poznaniu, gdy nie mieliśmy jeszcze nawet strony internetowej. W pierwszym miesiącu  mieliśmy dwie oferty bankowe, dwa biurka, komputery, mały pokoik w biurowcu i klarujący się dopiero pomysł, jak to zrobić.
WM: Czyli innymi słowy... różni się wszystkim (śmiech), a pozostało coś, co się nie zmieniło?
JŁ: Tak, nadal jestem pełen energii i przekonania, że będąc konsekwentnym w dążeniu do celu, można go osiągnąć. Z perspektywy czasu – to już pięć lat? – wiem, że wykonujemy bardzo ciężką i odpowiedzialną pracę. Jednocześnie dającą niesamowitą satysfakcję, szczególnie gdy zrealizujemy zakładany plan.  Oczywiście wszystko, co udało mi się osiągnąć, było uzależnione od ludzi, i to w pracy jest najważniejsze – by zawsze móc liczyć na jak największe grono swoich współpracowników. Korzystając z okazji, chciałbym im wszystkim bardzo serdecznie podziękować.

WM: Na podstawie Twoich bogatych doświadczeń zbieranych po kolei na różnych szczeblach kariery, co według Ciebie decyduje o odnoszeniu sukcesów w naszej branży i w naszej firmie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz